In case of further interest in archive documents please contact gerald.mozetic@uni-graz.at or reinhard.mueller@uni-graz.at
[home]
Czy polityka jest umiejętnością? in: Prawda, nr 1, 5.1.1884, 2-3
Czy polityka jest umiejętnością?
Ludwik Gumplowicz
2
W dziennikarstwie europejskiem z końcem każdego roku lub z początkiem nowego zwyczaj każe robić przeglądy sumaryczne wypadków ubiegłej doby. Pod tym względem politycy postępują sobie przeciwnie, jak – wydawcy kalendarzów. Ci bowiem na schyłku starego lub na początku nowego roku podają czytelnikom swoim przegląd przyszłościowy – przynajmniej co do powietrza, i pogody. Niedowiarki wprawdzie – a bywa ich zawsze dosyć w każdej dziedzinie umysłowego życia – naśmiewali się z tych wróżb meteorologicznych; ale niewiele dziś brak, a szala zwycięstwa przechyli się na stronę wierzących, przynajmniej co do możliwości i naukowej podstawy podobnych przepowiedni.
Dziś bowiem meteorologia już wpadła na trop praw, a wiemy, że na zasadzie spostrzeżeń codziennych, czynionych przez mnóstwo jej stacyj, rozpostartych ogromną siecią po całej Europie, ustawicznie czytamy w gazetach naukowo uzasadnione wnioski co do nastąpić mających w najbliższym czasie stanów atmosfery.
Jeszcze kilka zagadnień meteorologicznych — jak np. co do przyczyny miejscowego powstawania prądów itp. – czeka wyjaśnienia, a łatwo być może, że meteorologia obchodzić będzie tryumf wielki i zdoła nam podać – z podobną pewnością jak to czyni astronomia co do obiegu i krążenia ciał niebieskich – na każdy nowy rok dokładny i naukowo wytłomaczony wykaz nastąpić mających zmian powietrza.
Dotąd nie była ona umiejętnością, jak nią nie była za czasów astrologii – astronomia: dziś jednak jest na najlepszej drodze, na której naukowy charakter pozyska.
Przykład powyższy, wzięty z rozwoju dwu gałęzi wiedzy przyrodniczej, uwalnia mnie od podawania abstrakcyjnych określeń dla umiejętności i odpowiedzi na tytułowe pytanie. Z przykładu powyższego wynika bowiem, że każda dziedzina poznania ludzkiego. Wtedy staje się podstawą umiejętności, skoro na zasadzie poznanych praw, rządzących pewnym szeregiem zjawisk, możemy wywnioskować dalszy ciąg tych zjawisk, mający nastąpić w bliższej lub dalszej przyszłości.
A teraz powtarzani pytanie: czy polityka jest umiejętnością? Oczywiście, że nie, bo inaczej z początkiem nowego roku politycy nie nudziliby nas przeglądem wypadków ubiegłego – co jest niewielką sztuką! – ale zaspokoiliby naszą ciekawość naukowo uzasadnionemi wróżbami na przyszłość. Ale mówmy poważnie. Polityka, t. j. nauka o życiu narodów i państw, jest dzisiaj w tym samym okresie, w jakim była meteorologia do niedawna jeszcze, w jakiem była astronomia do czasów Kopernika. Tysiące zjawisk przesuwa się przed naszemi oczami, o milionach zdarzeń i długim dziejów paśmie opowiada nam historya: alo co za sens i znaczenie tego wszystkiego, jakie prawa odwieczne rządzą tym odmian i wypadków szeregiem, według jakich reguł dzieje polityczne rozwijają się, według jakich te takty wiecznie po sobie następują – o tem wszystkiem jeszcze nic prawie nic wiemy, choć i tu nie brakło usiłowań wyśledzenia prawidłowości. Póki pokuszenia budziły nadzieję, nazywano je z wielkim respektom „filozofią historyi;“ a kiedy bezowocność ich poznano, z wielką pogardą ochrzczono je „historyozofią.“ Nie ustały jednak, czyje czczono czy ośmieszano, różne przybierając miana: „psychologii narodów,“ „historyi naturalnej ludzkości“ itd.
Dziś owym usiłowaniom naukowym dostała się wcale trafna nazwa socyologii. Ona to ma zbadać przyrodnicze prawa, według których rozwija się życie narodów i państw;ona z polityki ma zrobić umiejętność t. j. doprowadzić nas do znajomości stałych formuł, według których odbywają się przemiany, stanowiąc treść historyi i życia politycznego.
„Czy umiejętność taka Jest możliwą? Wszak to ludzie robią politykę, ludzie – obdarzeni wolną wolą, kierujący się dziś takim, jutro innym humorem, działający to z kaprysu, to z namiętności, to z głupoty, to znów z najrozmaitszych pobudek osobistych – jakaż umiejętność zdoła określić prawa stałe, gdzie chwiejność i zmienność co chwila wszelkie szyki miesza?“
Zarzuty te są pozorne. Pomimo „wolnej woli“ jednostek, ich humorów i kaprysów, proces dziejowy da się ująć w trwałe i pewne reguły, można w nim wykazać stałe prawa, których żadne jednostki, choćby najpotężniejsze ani o włos zmienić nie zdołają – prawa, którym ulegają ślepo całe narody, według których państwa powstają, rozwijają się i upadają. Umiejętność, która dziś może niedaleką już jest od poznania i określenia tych praw i tych prawd – to socyologia. Jeżeli ona dojdzie do pewnego stopnia doskonałości, nie wątpię wcale, że potrafi na podstawie takich naukowo zbadanych praw postawić horoskop polityczny, naukowo uzasauniony, co do przyszłego rozwoju politycznego danych państw i narodów.
Wtedy to czytelnicy dzienników z początkiem nowego roku nie będą potrzebowali przeżuwać, starych opowieści, ale zobaczą roztoczone przed sobą dalekie widnokręgi przyszłych, zdarzeń i wypadków.
Aby mnie jednak czytelnik nie posądził o żart, muszę, dodać następująco zastrzeżenie.
Nie podlega wątpliwości, że każda umiejętność, która zbadała i zna prawa rozwoju swych zjawisk, powinna także umieć i umie w istocie z rozważania natury działających na jej polu czynników wywnioskować przyszły owych zjawisk przebieg. Zachodzi tylko między naukami różnica co do rozmiarów czasu, na jakie one obliczenia swoje robić mogą, i co do szczegółów, mogących stanowić przedmiot wyrachowania. Tak np. meteorologia łatwo będzie mogła doprowadzić do uzasadnionego naukowo przepowiadania pewnych zmian powietrza i pogody, ale prawdopodobnie na czas krótki, bo czynniki, na których obserwacyi onaprzopowiednie te opiera, bardzo szybko się zmieniają i znikają; astronomia zaś wróżby swe ukła
3
da na tysiące i miliony lat, bo siły i czynniki, przez nią obserwowane i za podstawę do obliczeń wzięte, są bardzo trwałe i niezmienne.
Otóż, jeżeli z góry mam zdradzić tajemnicę, to i socyologia nie będzie nigdy układała proroctw i obliczań swoich ani z dnia na dzień, ani z miesiąca na miesiąc, ani nawet z roku na rok – a zatem noworoczne horoskopy polityczne czasem nie dopiszą; niemniej jednak dojrzy ona przyszłość niezbyt daleką, weźmie bowiem za podstawę swych rachunków czynniki polityczne, mające pewną stałość, jak np. różno części składowe narodu, ich dążności naturalne, zasoby sił ich materyalnych i moralnych itd., a znając ich naturę i prawidłowe działanie obliczy dalszy przebieg procesu politycznego.
Z niedowierzaniem potrząsasz głową, czytelniku, ale proszę cię o trochę cierpliwości. Będę się starał wykazać, że polityka może być umiejętnością, że są pewne i stałe prawa. według których życie dziejowe narodów i państw się rozwija. Jeżeli zaś pozwolisz, abym cię wtajemniczył w tę nową naukę, jeżeli za moim przewodnictwem zechcesz wniknąć w tajniki socyologii, czeka cię za to wielka nagroda. Otóż od dziś za rok – a życzmy sobie nawzajem tymczasem wszelkiej pomyślności – postawisz sobie sam horoskop polityczny, a to w miarę stosunków i warunków, albo na rok następny, albo na najbliższy lat dziesiątek, albo nareszcie na lat trzydziestkę. Ale w końcu postowisz go sobie i na zasadzie naukowych prawd powiesz – nil desperandum!
L. Gumplowicz.