In case of further interest in archive documents please contact gerald.mozetic@uni-graz.at or reinhard.mueller@uni-graz.at
[home]
Listy socjologiczne, in: Ekonomista, 1883, Nr. 4., S. 1-2.
Listy socjologiczne.
Ludwik Gumplowicz
I
Ekonomika jako nauka, o tyle się przyczyniła do rozwoju ducha ludzkiego, o ile pierwsza wskazała pewno prawidła i prawa rządzące prawami, które na pozór od wolnej woli jednostek zależą.
Ona to przyzwyczaiła ludzi mówić o żelaznej konieczności, której podpadają czynności jednostek.
Był to ogromny postęp myśli; bo wyśledzić w sprawach ludzkich, w dziejach społecznych i politycznych, w życiu państw i narodów, te najwyższe prawa i normy, według których. – niezależnie od wolt jednostek, sprawy te się rozwijają i dokonywają – to najwyższy cel umiejętności.
Niestety, od pół wieku, dążenie otwarte wprost do tego celu. było prawie uniemożebnione, albowiem wszystkie dążenia i usiłowania dotyczące tego przedmiotu były dyskredytowane z góry, jako „historjozoficze.”
Zawinił tu nie kto inny, tylko Hegel. Zanim świat myślący poznał się na czczości i płochości jego „filozofii historji” – długo nikt ani słyszeć nie chciał o żadnych „ogólnych prawach historji.”
Nie mniej jednak, problemat ten nie dawał spokoju ludziom myślącym. I pod różnemi nazwami, i jako to: historji cywilizacji, psychologji narodów, nareszcie Socjologji obrabiano zawsze jedne i tę samą kwestję: prawidłowość rozwoju historji.
Dzisiaj Socjologja śmielej już występuje, mogąc i wskazać szereg znakomitych prac, które jej zjednały prawo obywatelstwa między umiejętnościami.
W gruncie rzeczy jednak, Socjologja nie jest niczem innem: jak filozofią dziejów ludzkich; ma ona bowiem wynaleźć i wyśledzić prawidła, według których dzieje te się rozwijają.
Z trzech punktów widzenia zapatrywano się dotąd i w ogóle zapatrywać się można, na przebieg I dziejów ludzkich.
Można w nich widzieć dzieło Opatrzności, a wtedy rozumowi ludzkiemu nie pozostaje nic innego, jak podziwiać najwyższą mądrość, którą świat cały tak „harmonijnie” kieruje i wobec objawów nie kadrujących z obmyślaną a priori harmonją, zrezygnować się i ukorzyć przed „niedocieczonemi” zamiarami Opatrzności. Jest to stanowisko teologiczne. Przeciwne temu jest stanowisko t. z. racjonalistów. Ci ostatni widzą w dziejach ludzkich, li tylko dzieło człowieka, jako istoty wolnej, kierującej się własnym rozumem.
Racjonalizm, którego kolebką w nowożytnych czasach była Francja zeszłego wieku, był prawdziwym twórcą rewolucji francuzkiej i tych licznych idących za nią mniejszych rewolucyj społecznych w Europie, i Wszystkie one bowiem miały za cel wywrót istniejącego porządku rzeczy, jako „nieracjonalnego” i przekształcenie go, według wskazówek i zasad „zdrowego rozumu.”
Nie wchodzimy tutaj w to, o ile w praktyce kierunek racjonalistyczny jest uprawniony: rozwój myśli ludzkiej jednak doszedł do stanowiska trzeciego, które – że tak powiem góruje nad dwoma poprzedniemi – jest to stanowisko naturalistyczne.
Z tego stanowiska dzieje ludzkie wydają się, jako proces naturalny, tak dobrze, jak krążenie planet, jak życie organiczne i t. p. Zapatrywanie naturalistyczne widzi w dziejach ludzkich, niejako dalszy ciąg otaczającej nas fizycznej natury i szuka tych praw, według których odbywa się proces naturalny historji.
Zapatrywanie to na historję jest koniecznem następstwem, konsekwencją panującego dzisiaj w naukach przyrodniczych, a po części także w filozofji monizmu, który nie przypuszcza nigdzie dualizmu materji i ducha, czyli materji i siły, ale przyjmuje tylko jedność tych dwóch objawów wszechjestestwa.
Zasada monizmu wypowiedziana w naszych czasach, głównie przez Häckla, prowadzi wprost do przypuszczenia, że jedna i ta sama siła, która ożywia ca
2
łą naturę nieorganiczną i organiczną, a właściwie, która nierozdzielną jest od istoty tej natury, – że ta sama siła żyje we wszelkich objawach dziejowych, społecznych i politycznych.
Monizm wyklucza mieszanie się wszelkiej nadprzyrodzonej siły lub istoty w proces dziejowy, –monizm wyklucza wszelkie początkowanie, wszelką inicjatywę jednostki w tym procesie i widzi w nim tylko działanie tej samej, jedynej naturalnej siły, której objawem jest cała natura. Według monizmu zatem, nie różne prawa rządzą rozwojem natury i rozwojem dziejów ludzkich, ale jedno i to samo prawo.
Do ugruntowania tego przekonania przyczynili się niemało, w naszych czasach, ekonomiści, którzy wszędzie tam upatrują działanie praw niezłomnych i koniecznych, gdzie na pozór ludzie działają. Myśl zaś o jedności prawa w naturze i rozwoju społecznym, najdobitniej z ekonomistów przedstawił amerykanin Carey.
Z trzech wyłuszczonych tutaj stanowisk, teologiczne należy przeważnie do przeszłości, racjonalistyczne dzisiaj jeszcze jest panującem w literaturze filozoficznej i historycznej, ale sądzimy, że naturalistycznemu uśmiecha się przyszłość.
Będziemy się więc starali w listach naszych wykazać podstawy naturalistycznego zapatrywania się na dzieje ludzkie i sformułować te najwyższe prawa, według których zawsze i wszędzie odbywa się wielki proces socjalny, który zwykle nazywamy historją ludzkości.
Prof. Ludwik Gumplowicz
1 Pod tym tytułem umieszczać będziemy szereg listów Dra Ludwika Gumplowicza, profesora Uniwersytetu w Grac, streszczających ostatnie jego dzieło, będące obecnie pod prasą p. t. Der Rassenkampf. – Sociologische Untersuchungen. D-r Lud. Gumplowicz, krakowianin, b. redaktor Kraju (wielkiego dziennika politycznego wychodzącego w Krakowie w latach 1872–1874), dobrze znany jest uczonemu naszemu światu i tylko szerszej publiczności, winniśmy może przypomnieć ważniejsze jego prace, w licznym szeregu głębokich studyj. Mianowicie, w języku polskim: Prawodawstwo Polskie względem Żydów. Konfederacya Barska. Korespondencya między Stanisławem Augustem a Ksawerym Branickim w 1768. W języku niemieckim: Das Recht der Nationalitäten und Sprachen in Oesterreich Rechtsstaat und Socialismus Tuszymy sobie zatem, że „Listy Socjologiczne”, prof. Gumplowicza, których druk rozpoczynamy, streszczając ostatnią jego pracę, która za kilka miesięcy dopiero się ukaże, obudzą to zajęcie, jakie budzić musi każdy myśl nowa, – tembardziej, gdy ją wypowiada umysł tak trzeźwy i tak sumienny badacz. (przyp. Red.)