In case of further interest in archive documents please contact gerald.mozetic@uni-graz.at or reinhard.mueller@uni-graz.at
[home]
Szczep i naród, in: Prawda, nr 5 31.1.1903, S. 55
Szczep i naród.
Ludwik Gumplowicz
55
Czy teorye polityczne mogą wpłynąć na bieg wypadków politycznych, to jeszcze pytanie? Natomiast nie zdaje się ulegać wątpliwości, że sytuacye polityczne i prądy społeczne tworzą sobie swoje teorye, odpowiadające ich chwilowym potrzebom. To też najczęściej teorye polityczne mają tylko znaczenie symptomatyczne; nie zawierają one żadnych prawd naukowych, lecz są tylko, wyrazem pewnych potrzeb i dążności społecznych.
Ale niezawsze dążności polityczne są, że tak powiem, twórcze, tj. niezawsze potrafią one stworzyć sobie oryginalne teorye.
W takich razach uciekają się do sztucznych prób wytłomaczenia istniejących teorij i do naginania ich do swoich celów. O takim wypadku muszę dzisiaj mówić. Pamiętamy jeszcze smutne wydarzenia ubiegłego lata w Zagrzebiu; zaszły tam rozruchy krwawe między Chorwatami i Serbami. Bezpośrednim powodem czyli raczej pretekstem do tych starć był artykuł, ogłoszony w serbskim Kniżewnim Glasniku w Belgradzie o Serbach i Kroatach przez „N. S.,“ który obecnie, ogłosiwszy artykuł ten z dodatkami w drugim wydaniu, jako osobną broszurę, wypisał na tytule nazwisko swojo całe: jest to pan Mikołaj Stojanowicz. Otóż w artykule tym autor, Serb. radzi Chorwatom, żeby połączyli się z Serbami albo raczej żeby, jako „szczep,“ wcielili się zupełnie i wsiąknęli w narodowość serbską. Że patrota serbski pragnie anektować całą Chorwacyę i wszystkich Chorwatów do Serbii, w tem niema nic dziwnego, i prawdopodobnie żaden patryota chorwacki nie miałby nie przeciwko temu, gdyby Serbowie chcieli zrzec się swej narodowości na rzecz Chorwacyi i stali się Chorwatami. Takie sprzeczne i przeciwne dążenia odrębnych a rywalizujących z sobą narodowości są zjawiskiem naturalnem; przywiedźmy sobie tylko na pamięć, co się dzieje na Śląsku austryackim między Czechami a Polakami i we wschodniej Galicyi miedzy Polakami a Rusinami. Więc w żądaniu p. Stojanowicza niema nic dziwnego. Ale żądanie to trzeba było poprzeć jakąś teoryą: bo na co z są teorye polityczne? Tymczasem tendeneya wszechserbska nie obfituje jakoś w teorye oryginalne, i p. Stojanowicz nie potrafił samodzielnie zaradzić temu brakowi. Nie pozostało mu więc nic innego, jak wziąć pierwszą, lepszą jakąś teorye i nagiąć do swojego celu. Tym razem ofiarą tej nieco gwałtownej operacyi padł niestety, niżej podpisany.
Już w artykule w Glasniku. p. St. powiada, że dotąd rozstrząsano sprawę serbsko-chorwacką ze stanowiska filologii i etnografii, ale bez widocznego rezultatu. Podejmuje on więc rewizyę tej kwestyi ze stanowiska socyologicznego, „opierając się przytem głównie na uznanej powszechnie teoryi Gumplowicza.“ Otóż, ponieważ ta teorya twierdzi, że szczep jest „wytworem etnicznym,“ a, naród „wytworem kulturnym,“ i że każdy naród składa się z kilku szczepów, stąd p. Stojanowicz wyprowadza wniosek, że Chorwaci, jako szczep (?), powinni się przyłączyć do Serbów, jako do narodu, i – z nimi połączeni – stworzyć jedną narodowość. Nie czuję się powołanym do rozstrzygania waśni serbsko-chorwackiej lub wogóle do mieszania się w tę sprawę: skoro jednak p. Stojanowicz powołuje się na moją teorye, i to nietylko w artykule, który przed kilku miesiącami wywarł wpływ taki fatalny, ale świeżo znowu w broszurze, która oczywiście ma być „agitacyjną“ – to zmuszony jestem nareszcie oświadczyć publicznie, że nigdy i nigdzie podobnej teoryi, podsuwanej mi przez p. Stojanowicza, nie wypowiedziałem. Nie posądzam ja bynajmniej p. Stoj, o złą wiarę, ale muszę powiedzieć, że zapewne w zapale patryotycznym, szukając argumentów dla poparcia swojej tendencyj wszechserbskiej, najmylniej w świecie zrozumiał odnośne wywody, zawarte w moim podręczniku austryackiego prawa publicznego (wydanie 2-ie 1901), tudzież w moim wykładzie powszechnego prawa publicznego (wyd. 2-ie 1897) [1] )
Rozpatrując w pierwszem z tych dzieł narody i szczepy, wchodzące w skład monarchii austro-węgierskiej, określam różnicę między szczepem a narodem w następujacy sposób: „Szczep różni się od narodu lednolitością struktury społecznej, brakiem znaczniejszej przeszłości i rozwoju kulturalnego, jakoteż stosunkowo mniejszą objętością ludnościową. Do szczepów w Austro – Węgrzech zaliczyć można: Rusinów w Galicyi i na Węgrzech, Słowaków na Węgrzech, Słoweńców w krajach alpejskich, Ladyńców w Fritzelanii. Wszystkie te szczepy są etnicznie dosyć jednolite, składają się przeważnie z jednej klasy społecznej, a mianowicie z rolników lub drobnych rękodzielników; nie mają właścicieli dóbr większych (szlachty) i tylko zarody mieszczaństwa“ (str. 65). O Chorwatach między szczepami nie wspomniałem, ani też do szczepów zaliczyć ich nie mógłbym, bo oczywiście pod powyższe określenie szczepu nie podpadają! Natomiast o Chorwatach mówię w innem miejscu tego samego dzieła, w rozdziale o „indywidualnościach historyczno – politycznych“ (str. 73). Wyliczając kraje, które w obrębie monarchii austro–węgierskiej stanowią odrębne „indywidualności historyczno-polityczne,“ obok krajów niemieckich, jak Tyrol, Arcyksięstwa austryackie, krajów korony św. Wacława (Czechy, Morawy i Śląska) Calicyi, Lodomeryi wraz z Bukowiną (za co się na mnie oburzył swego czasu prof Starzyński we Lwowie, protestując przeciw tej kombinaeyi Bukowiny z Galicyą!) nareszcie obok Węgier, kładłem „Trójjedyne Królestwo Chorwacko – Sławońsko – Dalmatyńskie.“ Określając zaś istotę indywidualności historyczno–politycznej powiadam tam, że powstaje ona ,,z wiekowego połączenia kilku krajów w jednej organizacyi państwowej,“ tudzież że taka „indywidualność historyczno–polityczna“ zajmuje, na zasadzie tej swojej przeszłości, odrębne stanowisko prawno–polityczne w państwie.
Nietylko więc nie zaliczyłem Chorwatów do szczepów, ale wliczyłem ich do narodów i narodowości, a jeszcze nadto Trójjedyne Królestwo Chorwacko–Słoweńsko–Dalmatyńskie zaliczyłem do szeregu indywidualności historyczno–politycznych, mających prawo do odrębnego stanowiska prawno-politycznego w monarchii austro–węgierskiej.
Niechże mi wiec teraz powie z łaski swej p. Stojanowicz, na jakiej zasadzie on na moją „uznaną teoryę“ się powołuje, że Chorwaci są „szczepem,“ który jako taki przeznaczony jest i powinien połączyć się z narodem serbskim? Pana Stojanowicza poprostu pamięć omyliła. Nie miał oczywiście przed sobą książki mojej, pisząc swój artykuł i wydając go teraz w drugim wydaniu, jako osobną broszurę [2] ). Więc to, co ja o szczepach piszę (np. o Słoweńcach styryjsko-kraińskich), że mogą one w dalszym rozwoju, wśród przyjaznych stosunków i okoliczności, zostać narodem i wyrobić odrębną narodowość, odniósł on mylnie do Chorwatów, którzy przecież w wiekowej swej historyi dawno już są narodem, wyrobili sobie odrębną narodowość i w obrębie monarchii austryackiej stanowią indywidualność historyczno-polityczną taką samą, jak Węgrzy i Czesi w Czechach, na Morawach i na Śląsku.
Jeżeli się zaś p. Stojanowicz, o czem nie wątpię, przekona, że go pamięć omyliła i że niesłusznie na mnie się powołał, oczekuję po jego lojalności, że błąd ten publicznie przyzna. Jakie zaś ja mam zdanie naukowe o tych dwóch narodach i narodowościach, o Serbach i Chorwatach, to niedawno wyłuszczyłem na tem miejscu [3] ), nie mając przytem najmniejszego zamiaru mieszania się do aktualnej polityki serbsko–chorwackiej.
Prof. Ludwik Gumplowicz.
1Wyszły one tylko w języku niemieckim: Das oesterreichische Staatsrecht. 2-te Auflage, Wien, Manz 1902, i Allgemeines Staatsrecht, Innsbruck, Wagner 1897.
2Serbii i Chorwati, wyd. 2-ie, Nowy Sad. 1902.
3Prawda z r. 1902, nr. 44-46.